Różany Stok

Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg –
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.
Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz, I już –
będzie: wieczór, gwiazdy i łzy.
O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę – twój zakochany wiatr.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Różany Stok, to idea rewitalizacji pofolwarcznego sadu owocowego w Giełczwi (gm. Wysokie, pow. Lubelski) przez utworzenie Integracyjnego, Interaktywnego Ogrodu Tradycji i Doświadczeń, innowacyjnej oferty edukacyjnej i rekreacyjnej dla mieszkańców i turystów.

Od kilkunastu lat zaczyna rozwijać się w świecie nowy rodzaj turystyki – tzw. turystyka edukacyjna. Jej rozwój związany jest z masowo powstającymi w ostatnich latach centrami nauki i sztuki.  Niektórzy nazywają je muzeami nauki i sztuki lub w zależności od specyfiki muzeami nauki i techniki. W przeciwieństwie do zwykłych muzeów, gdzie na ogół niczego się nie dotyka, a zwiedzanie polega na statycznym podziwianiu zbiorów, w muzeach nauki interaktywność jest wpisana w ich charakter.

Głównym celem centrów nauki jest promowanie wiedzy, w szczególności dotyczącej nauk przyrodniczych i technicznych, w sposób interaktywny, a przez to niezwykle atrakcyjny zwłaszcza dla młodych ludzi.

W przewarzającej większości tego typu centra tworzone są w miastach i stanowią ważny element edukacji najmłodszego pokolenia – nauka poprzez zabawę i samodzielne eksperymentowanie stanowią dzisiaj uznany kierunek innowacyjnego kształcenia. Realizacji tych zadań towarzyszy aspekt rekreacyjny – możliwość miłego spędzenia czasu przez dorosłych i dzieci.

To nowy produkt turystyki edukacyjnej – miejsce organizacji końcowych etapów rajdów i wycieczek edukacyjnych, integracyjnych, „zielonych szkół” i innych imprez turystycznych realizowanych na obszarze Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego. Miejsce unikalne w skali regionu, gdzie obok rosnących już od kilkudziesięciu lat starych jabłoni i morw, powstaje permakulturowy ogród leśny ukierunkowany na uprawę róż owocowych, dereni jadalnych i innych roślin użytkowych.

[nggallery id=8]

Różany Stok, to także jedno z przedsięwzięć w ramach inicjatywy Różane Kąty.

Różane Kąty – zachowanie i promowanie lokalnego dziedzictwa kulturowego lubelskiej wsi, to komplementarna inicjatywa zmierzająca do stworzenia na obszarze działania Fundacji, wsi tematycznych w oparciu o uprawę róż owocowych i ich wielokierunkowe wykorzystywanie w ramach utworzonego „różanego” klastra wiejskiego.

Głównym celem inicjatywy jest zrównoważony rozwój lokalnej społeczności wiejskiej i poprawa warunków życia zagrożonych wykluczeniem społecznym jej członków, poprzez zachowanie i promowanie lokalnego dziedzictwa kulturowego oraz aktywizację i budowę lokalnych sieci współpracy na rzecz osiągnięcia zrównoważonego rozwoju.

RÓŻE OWOCOWE

dr Helena Wiśniewska-Grzeszkiewicz

Róża jest pospolitym krzewem występującym na obszarze naszego kraju zarówno na nizinach, jak i w górach, sięgając aż do zarośli kosodrzewiny. Rośnie na glebach ubogich, ale zwykle zasobnych w wapń, nie znosi silnie zakwaszonych. Ma jednak duże wymagania w stosunku do światła, występuje zwykle na skraju lasów i zarośli na stanowiskach dobrze nasłonecznionych. Ponadto, róże dzikie mogą być uprawiane w ogrodach i parkach jako krzewy ozdobne w nasadzeniach grupowych lub żywopłotowych.

Największe źródło witaminy C

Róże uprawia się powszechnie ze względu na piękne, pachnące kwiaty oraz ozdobne, barwne owoce. Od czasu, kiedy okazało się, że najbogatszym źródłem witaminy C w przyrodzie są owoce róży, a nie jak sądzono cytrusy i porzeczki czarne, zainteresowano się selekcją tego pierwszego gatunku i uprawą pod kątem pozyskiwania surowca dla przetwórstwa. 100 g owoców róży zawiera, zależnie od gatunku lub wyselekcjonowanej odmiany, od 840 do 3500 mg witaminy C. Dla porównania, jabłka zawierają w 100 g surowca od 15 do 30 mg witaminy C, owoce cytrusowe od 30 do 50 mg, truskawki od 60–70 mg, kiwi od 80–110 mg, a czarne porzeczki około 180 mg. W 100 g soku wyciśniętego z owoców róży znajduje się 600 mg witaminy C, co powoduje, że sok ten jest jej naturalnym koncentratem. W owocach róży, oprócz witaminy C, występują jeszcze inne, działające kompleksowo, cenne dla zdrowia związki. Są to witaminy A, B1, B2, E, K oraz kwasy organiczne, garbniki, flawony i cukry.

To, co potocznie nazywamy owocem róży, w rzeczywistości jest jej owocem pozornym, ponieważ dopiero pod barwną, mięsistą okrywą znajdują się twarde orzeszki stanowiące owoce właściwe. Do celów spożywczych używa się okrywy, czyli owocni. Wykorzystywana jest ona w Polsce w lecznictwie, przetwórstwie do wzbogacania soków owocowych i warzywnych w witaminę C oraz do produkcji koncentratów naturalnej witaminy C, syropu różanego, a także konfitur. Róży od wieków przypisywano właściwości lecznicze; zbierano jej owoce z naturalnych stanowisk, wyrabiano z nich wino, suszono lub spożywano na surowo.

Gatunki i odmiany

Rodzaj Rosa obejmuje liczne gatunki. W Polsce w latach 60. opisano ich 23, ale przypuszczalnie obecnie mamy ich znacznie więcej. Od wielu lat w Polsce, Niemczech, w byłym Związku Radzieckim, w Wielkiej Brytanii i w dawnej Czechosłowacji interesowano się hodowlą i selekcją róż o owocach przydatnych do spożycia.

W latach 50. w Instytucie Badawczym Leśnictwa w Warszawie przeprowadzono ocenę wartości owoców czterech najważniejszych gatunków róż jako surowca dla przemysłu przetwórczego. Stwierdzono, że róża rdzawa (Rosa rubiginosa) wyróżnia się spośród badanych gatunków największym bogactwem cukrów i zawartością części nierozpuszczalnych. Najuboższy w cukry okazał się miąższ róży pomarszczonej (R. rugosa), a owoce róży dzikiej (R. canina) i girlandowej (R. cinnamomea) zawierały średnie ilości tych związków. Najwięcej kwasów znajdowało się w owocach róży dzikiej, nieco mniej w róży pomarszczonej, w której stwierdzono także małą zawartość białka. Natomiast najbogatsze w białko były owoce róży girlandowej. W IBL w Warszawie zajęto się również hodowlą i selekcją odmian róż bogatych w witaminę C. W wyniku tych badań otrzymano typy róż dzikich o dużej zawartości witaminy C oraz ich mieszańce, między innymi odmianę róży girlandowej „Selecta”, a także odmiany róży dzikiej „Sylwa”, „Sylwana” i „Jubileuszowa”. W celu uzyskania mieszańców nadających się do produkcji koncentratów witaminy C wykorzystano bogatą w tę witaminę różę Beggera (R. beggeriana) o małych owocach i skrzyżowano ją z wielkoowocową różą pomarszczoną. W ten sposób otrzymano trzy wartościowe odmiany: „Skolimów”, „Chylice” i „Konstancin” (przetrwała do dziś w uprawie przemysłowej — fot. 1 i 2). Ta ostatnia jest mieszańcem otrzymanym w 1971 r., jej owoce zawierają około 3000–3500 mg witaminy C w 100 g świeżej masy i dojrzewają sukcesywnie już od połowy lipca. Przy uprawie „Konstancina” można uzyskać od 43 do 78 kg witaminy C z 1 ha.

Idea „Wsi tematycznej”

Tworzenie wsi tematycznych to jeden ze sposobów ożywiania gospodarki wiejskiej. Zaletą tego programu jest to, że nie wymaga dużych pieniędzy, przynajmniej na początku, i angażuje wielu mieszkańców. Można go wprowadzić w większości wsi, nawet tam, gdzie nie ma nic ciekawego.

Stworzenie wsi tematycznej to sposób na wypłynięcie na szersze wody, na znajdowanie nowych sposobów zarabiania w warunkach gospodarki opartej na wiedzy i globalizacji. Wadą tego rozwiązania jest to że odbiega daleko od przyzwyczajeń ludzi mieszkających na wsi. Dlatego nie pieniądze, a bariery natury psychologicznej i socjologicznej są główną przeszkoda w jego wprowadzaniu. Tworzenie wsi tematycznej dotyczy wszystkich mieszkańców wsi, pobudza ich aktywność i daje nadzieję na poprawę losu. Z drugiej jednak strony zaburza istniejące układy, budzi lęki i obawy. Co będzie, jeśli się nie uda, co powiedzą sąsiedzi?

Wieś tematyczna jest wsią, która ma własny, jedyny w swoim rodzaju, pomysł na rozwój. Wokół niego tworzone są sposoby na zarabianie pieniędzy. Nie chodzi tu jednak o nowy rodzaj upraw, ogrodnictwo czy hodowlę, nie chodzi też o patenty na produkcję. To oczywiście nadal jest ważne, jednak we wsi tematycznej pomysły są nieco oryginalniejsze.

Chodzi o coś więcej. Tworząc taką wieś, zaczynamy inaczej myśleć o sobie, o swojej rodzinie, sąsiadach, o miejscu w którym mieszkamy. Okazuje się, że możemy mieć marzenia, że posiadamy wiedzę i umiejętności, że nie wszystko zależy od „kogoś z Warszawy”, gminy, województwa, że nie musimy czekać na inwestora, na inicjatywę urzędów pracy, na pieniądze z Unii Europejskiej. Nagle widzimy, że potrafimy współpracować, uczyć się, a nasza wieś staje się bardzo atrakcyjnym miejscem. Pojawiają się nowe możliwości, których przedtem nie dostrzegaliśmy. Twórcom wsi tematycznych najbardziej potrzebne są marzenia, szersze spojrzenie, umiejętność łączenia różnych zjawisk, zdarzeń i informacji, na pozór bardzo odległych (…).

Wsie tematyczne kierują się w stronę nowej gospodarki. Nawet gdy zajmują się makiem, chlebem czy hodowlą owiec, szukają nowych możliwości.zarabiania poza rolnictwem. Nie ograniczają się przy tym do zwykłej turystyki. Na to mogą pozwolić sobie wsie mające po temu warunki: malownicza okolicę, zabytki, osobliwości. We wsiach leżących w mało atrakcyjnych miejscach, magnesem staje się możliwość niecodziennych przeżyć (przygoda na trasie gry terenowej w wiosce Hobbitów, poznanie obyczajów Celtów) i zdobywanie nietypowych umiejętności (różdżkarstwo, kowalstwo, pieczenie chleba, strzyżenie owiec). Wioski tematyczne coraz częściej podejmują współpracę z naukowcami i studentami, potrzebna jest ona do nasycenia wiedzą i informacjami produktu wsi. Jeśli wsie mają uczyć i działać na emocje, ich mieszkańcy też powinni się uczyć, podpatrywać konkurencję, badać nowe trendy, zbierać informacje.

Na podstawie artykułu dra Wacława Idziaka p.t. „Wsie tematyczne”, zamieszczonego w książce „Internet w mojej społeczności. Wykorzystanie technologii informatycznych w rozwoju społeczności wiejskiej”, wydanej przez Fundację Wspomagania Wsi, Warszawa 2005